sobota, 20 grudnia 2014

Czyszczenie zwierciadła teleskopu w Borówcu

 W listopadzie 2014 razem z dr Wojtkiem Dimitrowem i dr Wojtkiem Borczykiem wybraliśmy się do Borówca w celu wyczyszczenia zwierciadła (średnica 40 cm) teleskopu fotometrycznego. Poniżej kilka zdjęć z tej operacji.

Na starcie zbudowaliśmy wysokie rusztowanie:
(Przy okazji: To jest mój pierwszy time-lapse. Wykonany przy pomocy aparatu fotograficznego i komórki (mój aparat nie ma opcji time-lapse, wykorzystałam więc aplikację TimeLapse, która łączy się z aparatem przez wifi i wykonuje zdjęcia co kilka sekund). Zdjęcia były wykonywane co 9 sekund. Ktoś wie jak to zrobić lepiej/płynniej/ładniej?)

Po wymontowaniu zwierciadło wyglądało tak:





















Pierwszy etap czyszczenia (woda destylowana):
 
W drugim etapie zwierciadło zostało delikatnie wyczyszczone specjalnym płynem do czyszczenia optyki "Optical Wonder".

I zwierciadło po wyczyszczeniu - jest faktycznie optical wonder ;) :


Różnica robi wrażenie! Przynajmniej na mnie :) Zwierciadła powinno się czyścić przynajmniej raz na rok, a nową aluminizację wykonywać raz na kilka, kilkanaście lat. Dodam że zwierciadło wtórne i różne mniejsze elementy również wyczyściliśmy. 

A tutaj pierwsze zdjęcie (Księżyc) wykonane w pierwszą w miarę bezchmurną noc po czyszczeniu teleskopu (autor dr Anna Marciniak):


Jak zwykle komentarze mile widziane!





niedziela, 3 marca 2013

Kometa PANSTARRS

Już wkrótce będziemy mogli podziwiać kometę PANSTARRS na nocnym niebie. Poniżej filmik NASA na temat tego nadchodzącego zjawiska. Uzbroić się w lornetki i oglądać na żywo już w marcu!


sobota, 16 lutego 2013

Wow, co za tydzień!


Bardzo ekscytujący weekend za nami. Po pierwsze długo już oczekiwana wizyta gościa z kosmosu w postaci bliskiego przelotu planetoidy 2012 AD14, a po drugie bolid w Rosji. Poniżej postaram się krótko podsumować to co wiemy o obu tych niezależnych i niezwykłych wydarzeniach.


Planetoida 2012 DA14 to obiekt odkryty 23 lutego zeszłego roku w Obserwatorium Astronomicznym de La Sagra w Granadzie (Hiszpania). 15 lutego o godzinie 19:25 czasu uniwersalnego planetoida zbliżyła się do Ziemi na rekordowo małą odległość - około trzech promieni Ziemii, czyli znalazła się bliżej niż pas satelitów geostacjonarnych. Planetoida ta ma średnicę około 40-90 metrów (dokładne rozmiary i kształt zostaną wyznaczone po obserwacjach radarowych w najbliżych dniach wykonanych z obserwatorium Goldstone, USA) i należy do tak zwanych bardzo małych planetoid. Obiekty tego typu zbliżają się do Ziemii raz na 40 lat, a zderzają się z Ziemią raz na około 1500 lat. Orbita (czyli powiedzmy sobie trajektoria lotu) tego konkretnego obiektu była już nam znana przez jakiś czas, w związku z czym możliwe było obliczenie przyszłego położenia planetoidy, a takze wykazanie iż przy przelocie nie ma niebezpieczeństwa zderzenia z Ziemią. Planetoida ta powróci do nas jeszcze nie raz w swojej wędrówce wokół Słońca, ale obecne obliczenia wykonane do roku 2137 wskazują iż następne 'spotkania' nie będą już tak bliskie.




Bolid który pojawił się w Rosji był to obiekt nie związany z planetoidą 2012 DA14. Jak wskazuje ESA trajektorie lotu tych dwóch obiektów były zupełnie różne. Czyli była to poprostu inna planetoida. Obliczenia NASA wskazują iż przed wejściem w atmosferę Ziemii obiekt ten miał od kilku do około 17 m średnicy. Obiekt uległ rozpadowi na mniejsze odłamki w trakcie lotu przez atmosferę. Planetoidy tych rozmiarów (15 m) zderzają się z Ziemią raz na około 100 lat. Ostatnie tego typu wydarzenie o rozmiarach nieco większych miało miejsce w 1908 roku i była to tak zwana katastrofa Tunguska. Także statystycznie rzec ujmując prędzej czy później podobne zdarzenie musiało mieć miejce. W przypadku Czelabińska niestety stało się to nad obszarem zaludnionym.

Niestety obiekt ten był zbyt mały żeby mógł być odkryty i śledzony wcześniej. Znamy natomiast położenie i orbity większości (tj. dokładnie na dzień dzisiejszy 9703) planetoid bliskich Ziemii większych niż 1 km w przekroju (czyli takich które mogłyby zagrozić isnieniu ludzkości). Osiągnięty już cel odnalezienia 90% planetoid większych niż 1 km został postawiony przed NASA kilka lat temu. Następnym nowym celem jest odnalezienie większości planetoid większych niż 140 metrów. Granica ta związana jest ze skalą zniszczeń jaka spowodowałby taki obiekt gdyby zderzył się z Ziemią. Obiekt 140 metrów mogły spowodować katastrofę na skalę lokalną, obiekt o średnicy 1 km katastrofę globalną. Obiekty o mniejszych rozmiarach, tak jak ten który zakończył swoją kosmiczną podróż w Rosji (dla przypomnienia od kilku do 17 metrów) są niezmiernie trudnie do wykrycia i obecnie poza naszym zasięgiem, straty powodowane przez mniejsze obiekty są jednak zdecydowanie łagodniejsze od tych które powstałyby w efekcie zderzenia z większym obiektem.

Nocne niebo jest ciągle obserwowane pod kątem wykrywania nowych obiektów, niestety ze względu na cięcia budżetowe wiele z programów monitorujących niebo zostało zamkniętych lub ograniczonych. Zdarzenia takie jak te z ostatniego tygodnia oraz wcześniejsze na przykład upadek komety Shoemaker-Levy na Jowisza, czy kolizja z planetoidą 2008 TC3 w roku 2008 podkreślają fakt że po za aspektami naukowymi istnieje praktyczna potrzeba ciągłego przeczesywania nieba.

piątek, 4 stycznia 2013

NASA zastanawia się nad przechwyceniem planetoidy

Ciekawostkę dzisiaj przeczytałam, a mianowicie na planetkową listę mailową podrzucił ktoś publikację w której NASA zastanawia się nad możliwością 'złapania' oraz umieszczenia na orbicie wokół Księżyca planetoidy. Po umieszczeniu planetoidy na stabilnej orbicie wokół Księżyca, astronauci mieliby na niej ćwiczyć lądowanie oraz inne manewry. W dalszej perspektywnie mają również wydobywanie surowców. (Dla zainteresowanych źródło Asteroid Retrieval Feasibility Study, 2 April 2012)

Planetoida do przechwycenia miałaby zostać wybrana pod kątem:
- rozmiarów, czyli nie może być zbyt duża, bo to utrudniałoby jej przełapanie oraz transport w sensownym czasie
- znowu rozmiarów, planetoida musi być na tyle duża, żeby przed misją dało się ja dokladnie scharakteryzować pod względem właściwości fizycznych, składu itp. Musi być na tyle duża żeby dało się ją zaobserwować z Ziemi.

Ta planetoidę rezerwuję dla siebie! ;)
Z obliczeń wyszło więc że planetoida powinna mieć około 7 metrów średnicy oraz ważyć od 250 000 kg do  1 000 000 kg. NASA sugeruje że tego typu misję udałoby się im przeprowadzić około roku 2025. Oznaczałoby to sproro ciekawej pracy, początkowo przy charakteryzacji potencjalnych obiektów do przechwycenia. A tak przy okazji to wydaje mi się że ciężko mówić o lądowaniu na czymś co ma 7m średnicy - raczej może powinniśmy mówić o dokowaniu do planetoidy ;)

Dlaczego wogóle się tym zajmować? Amerykanie podają kilka powodów:

1. Projekt ten w sposób naturalny bardzo dobrze wpisuje się w obecne cele NASA związane z załogową eksploracją kosmosu.
2. Wzmocnienie współpracy międzynarodowej
3. Projekt wpisuje się i uzupełnia programy tzw. obrony planetarnej (czyli obrony przed potencjalnymi kolizjami z planetoidami bliskimi Ziemi), bo właściwie te same technologie mogły by zostać użyte przy zmianie orbity planetoid na kursie kolizyjnym z Ziemią
4. Zysk związany z wydobywaniem złóż naturalnych z planetoid (np. materiałów które w późniejszych etapach mogłyby służyć jako tarcza przeciw promieniowaniu kosmicznemu oraz wody)
5. Inspiracja dla przyszłych pokoleń

Tego typu badania na pewno doprowadziły do rozwoju wielu technik oraz technologii. Na pewno musimy się jeszcze dużo nauczyć na temat 'lądowania' na tego typu obiektach, tj. obiektach o niskiej grawitacji. Wyzwaniem będzie też rozwój technologii w celu przetransportowania objektu który waży 1000 ton w sensownym czasie!

Ciekawe jest to że zaczyna się naprawdę sporo na ten temat mówić i to nie tylko w agencjach kosmicznych, ale tez w prywatnych przedsięwzięciach takich jak Planetary Resources.

Na razie wszystko pozostaje oczywiście tylko w sferze rozważań, ale są to na pewno niepokojące i inspirujące pomysły!

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Pasy planetoid a życie


Natknęłam się jakiś czas temu na bardzo ciekawą publikację na temat pasów planetoid i ich znaczenia dla życia i chciałabym się nią tutaj podzielić. No może nie cała, ale pewnymi jej inspirującymi częściami. Publikacja jest bardzo fajnie napisana, podkreśla dlaczego warto prowadzić badania naukowe pasów planetoid (także Mateusz tutaj jest odpowiedź na twoje dzisiejsze pytanie z rodzaju: po co się tym zajmować?) a w szczególności Pasa Głównego planetoid który znajduje się w naszym własnym Układzie Planetarnym (tj. Układzie Słonecznym). Możnaby powiedzieć że publikacja jest wręcz propagandowa ;) Tutuł publikacji w tłumaczeniu na język polski to: O powstawaniu i ewolucji pasów planetoid oraz ich potencjalnym znaczeniu dla życia.

Ale po kolei :)

Główny Pas planetoid oraz Pas Kuipera.
O co chodzi z tymi pasami planetoid? Pasy planetoid, podobnie jak planety, są częścią Układów Planetarnych. W naszym Układzie Planetarnym (tj. Układzie Słonecznym) mamy przynajmniej dwa pasy planetoid. Jeden to tzw. Pas Głowny, który znajduje się pomiędzy orbitami Marsa a Jowisza, a drugi to Pas Kuipera za orbitą Neptuna. W obu pasach krążą małe skaliste, lub skalisto-lodowe ciała zwane planetoidami. Podejrzewa się że podobne pasy planetoid obecne są również w innych systemach planetarnych.

Na podstawie obserwacji w podczerwieni sugeruje się iż od 10 do 30 % gwiazd z tak zwanego ciągu głównego posiada pasy planetoid. Nie są to oczywiście obserwacje bezpośrednie. Obserwuje się tak zwaną nadwyżkę promieniowania podczerwonego, która najprawdopodobniej spodowowana jest obecnością pasa lub pasów planetoid.

Dlaczego i jak pasy planetoid mogą wpływać na powstanie i rozwój życia na planetach? Autorzy podają kilka inspirujących powodów:

1. WODA. Planety typu ziemskiego powstają w tak zwanej 'suchej' części dysku proto-planetarnego. Dlatego na przykład na Ziemię woda (podstawowy element niezbędny do powstania życia) musiała zostać dostarczona później. Jeden z możliwych scenariuszy wspomina iż woda mogła zostać przyniesiona na Ziemię przez planetody bogate w lód, które zderzyły się z Ziemią w pewnym stadium ewolucji naszego Układu Słonecznego. Podobny mechanizm mógłby działać w innych układach planetarnych.

2. KLIMAT I POGODA. Kolizje z planetoidami mogą również wytworzyć księżyce. Nasz Księżyc stabilizuje oś obrotu Ziemii co zapobiega skrajnością pogodowym jakie mogłyby mieć miejsce przy ruchu chaotycznym. Osie planet w innych układach planetarnych mogłybyć podobnie ustabilizowane.

 3. MATERIA ORGANICZNA. Sama materia organiczna a także ciężkie pierwiastki mogły również zostać dostarczone na Ziemię przez planetoidy.


Symulacja pokazująca powstanie Księżyca.
Dodatkowo jeśli spojrzeć na sprawę z bardziej filozoficznego punktu widzenia, planetoida która uderzyła w Ziemię i spowodowała wyginięcie dinozaurów mogła tymsamym przyczynić się do dominacji i ekspansii ssaków.

Jeśli choć jedna z tych teorii jest prawdziwa to poszukiwanie i badanie pasów planetoid i potecjalnie możliwości powstania życia jest na pewno jednym z najciekawszych i najbardziej inspirujących tematów badawczych!









 

środa, 21 listopada 2012

Pochodzimy z gwiazd

Dostałam fajnego linka od siory z filmikiem na youtube. Na filmie amerykański astrofizyk Neil deGrasse Tyson odpowiada na pytanie: Jaki jest najbardziej zadziwiający fakt o Wszechświecie? Bardzo fajnie zrobiony filmik wiec oglądajcie:

 

A poniżej szybkie tłumaczenie na polski.
 
Najbardziej zdumiewający fakt o wszechświecie.

Neil deGrasse Tyson: Najbardziej zdumiewający jest fakt, wiedza, że atomy, które tworzą życie na Ziemii, atomy, które tworzą ludzkie ciało są identyfikowalne w tyglach (gwiazdach) które przegotowały lekkie pierwiastki w cięższe w swoich rdzeniach pod wpływem ekstremalnych temperatur i ciśnień. Te gwiazdy, szczególnie gwiazdy o dużej masie stały się niestabilne w późniejszych latach, a następnie zapadły się i wybuchły rozrzucając swoje wzbogacone wnętrznośći po całej galaktyce. Wnętrzności złożone z tlenu, azotu, węgla i wszystkich podstawowych składników samego życia. Składniki te stały się częścią chmur gazu, które poprzez skraplnie, zapadnie się uformowały następne generacje systemów planetarnych, gwiazd z planetami krążącymi wokół nich, planety te teraz także posiadają składniki potrzebne do życia. Także kiedy patrzę w nocne niebo i wiem, że tak jesteśmy częścią tego wszechświata, że jesteśmy w tym wszechświecie, ale być może ważniejsze od obu tych faktów jest to, że wszechświat jest w nas. Kiedy zastanawiam się nad tym faktem, patrzę w górę, wiele osób odczuwa swoją małość, ponieważ ludzie są mali, a wszechświat jest duży, ale ja czuję się duży, bo moje atomy pochodzą z tych gwiazd, istnieje pewnien poziom łączności, spójności. To jest naprawdę to, co chcesz w życiu czuć,  chcesz mieć poczucie łącznośći, czyć się istotny, znaczący, chcesz poczuć się jak uczestnik tego co się dzieje, działań i wydarzeń wokół ciebie.

Fajna wypowiedź i filmik naprawdę dzisiaj mi przypasował, bo akurat czytałam publikacje na temat tego iż pasy planetoid w układach planetarnych mogą okazać się niezbedne dla rozwinięcia życia. Także filmik w 5! dzięki Wera! A o pasach planetoid w następnym poście.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Całkowite zaćmienie Słońca 13 listopada

Krótka tylko informacja na temat nadchodzącego zaćmienia Słońca.

Wieczorem we wtorek 13 listopada będzie można obserwować na Ziemi kolejne zaćmienie Słońca. Zaćmienie nie będzie widoczne z Polski ale można je będzie oglądać "na żywo" w internecie. Bezpośrednia transmisja zacznie się o godzinie 21:30. Więcej informacji na tej stronie:

http://www.pl.eu-hou.net/index.php/wiadomoci-mainmenu-49/308-calkowite-zacmienie-slonca-z-gloria

Zachęcam do oglądania i wieczoru z zaćmieniem Słońca.